WARSZAWIAK NA SUWALSZCZYŹNIE
Już wiele dni temu otrzymałem tu pierwszy wpis od Czytelniczki bloga. Pani Anna Dobrowolska-Górska chce rozwinięcia wątku współczesnej polskiej wsi, widzianej oczami warszawskiego inteligenta. Spóźniłem się z odpowiedzią, przepraszam, ale wynikło to ze starczej nieumiejętności wpisania tekstu we właściwe miejsce w komputerze. Umieszczam go zatem tu, jako nowy post i zapowiedź dalszej tematyki części przyszłych notek.
Szanowna Pani,
dziękuję za ten sygnał. To nie proste: wsie bardzo różne i ta warszawska inteligencja bardzo rozmaita. Napuszcza mnie Pani na straszną robotę: już widzę materiał na 8-9 notek, a chciałbym też pisać o paru sprawach innych... Zabiorę się i do tego, ale po trochu i zaczynając od wspomnień, które trochę wyjaśnią, kto na tę współczesną wieś patrzy... Dalsze sprawy, to: -każda wieś jest inna; - zasięg świata naszych kontaktów; - życie w świecie nie anonimowym; - przypisanie do ziemi, czy wolność od przymusu robienia kariery, - kogo i za co tu szanujemy; - prawdę o historii to opowie ci dziadek, a nie szkoła; - wiary nauczy cię babcia, nie ksiądz; - co się w naszej wsi zmienia, a co trwa? - i wreszcie: na ile da się w ten świat z zewnątrz wejść?
Ale pisać o tym będę tylko od czasu do czasu… Pozdrawiam - bc